Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2012

Polacy (na emigracji) nie gęsi...kilka słów o ponglish.

Obraz
Myśląc o wyjeździe do Oz, często zastanawiam się jak nagłe odcięcie od używania języka polskiego wpłynie na moją polszczyznę, z której - słusznie czy nie - jestem całkiem dumny. Podejrzewam, że utrzymanie płynności w mówieniu i myśleniu po polsku będzie wymagało o wiele więcej pracy i wysiłku niż dotychczas, za to z drugiej strony takie świadome pielenie języka z wyrazowych hybryd i idiomatycznych metafraz może być zajęciem stymulującym samoświadomość... ....tak mi dopomóż blog! Przemyślenia na ten temat zaczęły gromadzić mi się w głowie odkąd zacząłem wyłapywać jak dużo lingwistycznego lenistwa uprawiam w codziennych rozmowach z innymi archeologami-Polakami w pracy.  "Przynieś tagi i boarda jak idziesz do shedu!" "Mogę wziąć twojego pada i mattoka?" "Twój plan się nie owerlapuje z moim, musisz dodać jeszcze ten context i te stejki ze struktury. A tych twigsów już nie musisz rysować."  Jeśli takie zwroty nic wam nie mówią, oznacza to ż