Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2013

Jak się nie ma, co się lubi...

Obraz
Przyznaję bez bicia, odkładałem napisanie kolejnega posta z nadzieją, że w końcu znajdę wymarzoną pracę i będę mógł się podzielić radosną nowiną i wrażeniami z pierwszego dnia wykopalisk. No ale, jak to zwykle w przyrodzie bywa, życie zweryfikowało plany i zamiast wymarzonej pracy mam po prostu zwykłą tyrkę. A w zasadzie dwie... Teraz kilka słów w ramach racjonalizowania własnej porażki. Okazuje się, że wyczucie czasu trochę nas zawiodło. Gospodarka Australii zaczęła zwalniać - mimo że ciągle silna, dostała zadyszki i zaczęła wykazywać znamiona  recesji . Do tego sektor, który najbardziej zwolnił to przemysł wydobywczy, czyli ludzie którzy w Australii zatrudniają najwięcej archeologów. Dobry film, ale nie tak dobry żeby zapewnić sobie pracę... Taka jest moja wymówka w skali makro. Na poziomie mikro-osobistym okazało się, że pracodawcy lubią ludzi z doświadczeniem w kontaktach ze społecznością aborygeńską, które w moim wypadku ogranicza się do obejrzenia jednego musicalu ("